Najbardziej nostalgiczny moment mojego tygodnia – znalezienie starego Floam za półką było jak podróż w czasie

I tak oto — w zupełnie zwyczajny sobotni poranek — byłem boso, byłem lekko pod wpływem kofeiny i stałem po kolana w wodzie, którą można opisać wyłącznie jako domowe wykopaliska .

Próbowałem wyciągnąć z kieszeni dziwny klocek LEGO (bo tak, nawet w wieku 35 lat nadal na nie nadepnąłem), gdy moja ręka natknęła się na coś… dziwnego.

Było grudkowate. Kleiste. Chrupiące? Pokryte kurzem i tajemnicą.

Na początku myślałem, że to martwa mysz.

Nie żartuję.

Ale potem przyjrzałam się bliżej — naprawdę się przyjrzałam — i tam była, przyczepiona do tylnej części naszej półki, jakby cierpliwie czekała tam od lat.

Stary Floam.

Znasz tę dziwną, rozciągliwą, kruszącą się substancję, którą bawiliśmy się w szkole podstawowej – coś pomiędzy zestawem do budowania a Tamagotchi, które umarło w hańbie.

I tak oto znów miałam 8 lat.

Wybierzmy się w podróż w przeszłość — przez zakurzony, lepki, lekko chrupiący obiektyw dziecięcych zabawek, które się nie sprawdziły (lub nie).


🧪 Czym jest Floam?

Leave a Comment